Przemoc w rodzinie. Zjawiska charakterystyczne dla relacji osoby doświadczającej przemocy z osobą stosującą przemoc
Przemoc w rodzinie
Zjawiska charakterystyczne dla relacji osoby doświadczającej przemocy z osobą stosującą przemoc
Co to jest przemoc w rodzinie?
Definicja z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie
„jednorazowe lub powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny [*], w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą”. (* Ustawa, jako członka rodziny definiuje „osobę najbliższą w rozumieniu art. 115 §11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553. z późn. zm.), a także inną osobę wspólnie zamieszkującą lub gospodarującą”).
Definicja robocza środowiska zajmującego się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie
To zamierzone, wykorzystujące przewagę sił działanie przeciw członkowi rodziny naruszające prawa i dobra osobiste powodujące cierpienie i szkody, osłabiające zdolność do samoobrony.
Przemoc charakteryzuje się tym, że:
-
Przemoc jest intencjonalna:
-
Jest zamierzonym działaniem człowieka lub zaniechaniem działania;
-
Ma na celu kontrolowanie i podporządkowanie ofiary.
-
Przemoc jest oparta na asymetrii sił:
-
W relacji jedna ze stron ma przewagę nad drugą;
-
Ofiara jest słabsza, a sprawca silniejszy w różnych obszarach.
-
Przemoc narusza prawa i dobra osobiste ofiary:
-
Sprawca wykorzystuje przewagę siły, narusza podstawowe prawa ofiary (np. prawo do nietykalności fizycznej, godności, szacunku itd.).
-
Przemoc powoduje cierpienie i szkody:
-
Sprawca naraża zdrowie i życie ofiary na poważne szkody;
-
Doświadczanie bólu i cierpienia sprawia, że ofiara ma mniejszą zdolność do samoobrony.
Konflikt
Słowo konflikt pochodzi od łacińskiego conflictus, co oznacza „zderzenie”. Konflikt najczęściej określa się jako wszelkie zetknięcie sprzecznych potrzeb, dążeń, niezgodność interesów, poglądów, antagonizm, kolizję, spór, zatarg (Kopaliński, 2007). W języku chińskim znak oznaczający konflikt składa się z dwóch różnych symboli: jeden oznacza niebezpieczeństwo, a drugi – możliwość. Tak więc konflikt może być zagrożeniem dla związku i zakończyć się destruktywnie, ale może być też postrzegany jako szansa, okazja do pożądanej zmiany. Nierozerwalną umiejętnością związaną z konfliktami jest komunikacja. To ona wpływa na to, co konflikt po sobie pozostawia.
Według klasyka teorii konfliktu – Mortona Deutscha konflikt powstaje wtedy, gdzie dwie osoby wzajemnie od siebie zależne (mp. Małżonkowie, rodzice i dzieci), spostrzegają niemożliwe do pogodzenia różnice zdań bądź nie mogą osiągnąć celów bez udziału lub zgody drugiej, a jednocześnie dają wyraz własnym dążeniom i podejmują odpowiednie działania, aby tę sytuację zmienić.
Konflikt potencjalny – poziom strukturalny – dwie lub więcej osób, grup, stron które są wzajemnie od siebie zależne.
Konflikt ukryty – poziom psychologiczny – spostrzega niemożliwe do pogodzenia różnice interesów, niemożność zdobycia ważnych zasobów czy realizacji istotnych potrzeb i/lub wartości.
Konflikt jawny – poziom zachowań – podejmują działania, aby tę sytuację zmienić. Od tego jakie będą te działania zależą dalsze losy konfliktu – może on ulec załagodzeniu, rozwiązaniu lub eskalacji.
Ludzie zwykle angażują się w konflikt dotyczący ważnych dla nich celów, które postrzegają jako rozbieżne. Nawet ostry konflikt nie musi oznaczać braku uczucia pomiędzy stronami konfliktu, nie musi powodować rozpadu relacji pomiędzy kłócącymi się. Sprzeczka jest po prostu wyrazem braku obojętności na sytuację w jakiej się znaleźliśmy, próbą obrony swoich racji, interesów czy wartości. Osoby kłócące świadomie dążą do realizacji swoich celów bez wykorzystywania swojej przewagi nad drugą stroną. Z szacunkiem dla argumentów drugiej strony dążą do wypracowania wspólnego rozwiązania konfliktu. Konflikt to wzajemne zmaganie się ze sobą stron konfliktu.
Konflikt może jednak przybrać destrukcyjny charakter i eskalować do poziomu walki o władzę, w której przynajmniej jedno z małżonków czuje, że stawką jest jego poczucie własnej wartości lub kobieca/męska tożsamość. Na tym etapie nie ma już znaczenia o jakie konkretne sprawy toczy się spór. Towarzyszy temu wiele negatywnych uczuć: niechęć oparta na dumie, pielęgnowany żal, strach przed upokorzeniem, gniew czy złość. Krytyka, przykre słowa i niesprawiedliwe oceny są stałym elementem procesu porozumiewania się. Konflikt narasta, a ostateczny efekt staje się dla obydwu stron destrukcyjnym doświadczeniem o charakterze wygranej-przegranej. Ostatecznie może dojść do ukształtowania się relacjo przemocowej, w której jedna ze stron staje się dominująca i wykorzystuje swoją przewagę sił.
Cykle przemocy
Istotą przemocy domowej jest fakt, że nie jest to czyn jednorazowy. Bardzo często przemoc w rodzinie ma kilku lub kilkunastoletnią historię.
Badania Leonor Walker wykazały, że w związki, w których kobiety doświadczają przemocy ze strony sprawcy przechodzą przez trzy fazy powtarzającego się cyklu:
-
Faza narastania napięcia
W tej fazie sprawca jest zazwyczaj poirytowany, napięty, czepia się o wszystko. Ofiara stara się go uspokajać poprzez spełnianie zachcianek i nawet najtrudniejszych zadań wierząc, ze wreszcie usunie przyczynę irytacji i zapobiegnie jej narastaniu. Energia ofiary jest skoncentrowana na wszystkich możliwych działaniach, które pozwoliłyby uniknąć kolejnej awantury. Prawda jest taka, że ofiara nie może nic zrobić by uniknąć kolejnej fazy oraz zaczyna czuć się odpowiedzialna za zachowanie sprawcy.
-
Faza ostrej przemocy
W tej fazie sprawca staje się gwałtowny, wpada w furię. Znajdując w zachowaniu ofiary pretekst dla siebie wywołuje awanturę używając poza przemocą fizyczną również innych jej form. Ofiara może być wtedy poważnie pobita, zraniona, czasem jest zagrożone jej życie. Wtedy najczęściej ofiara decyduje się na szukanie pomocy lub/i różne służby mają do niej dostęp (mp. Pogotowie, lekarz pierwszego kontaktu, policja).
-
Faza miodowego miesiąca
W tej fazie sprawca okazuje skruchę i miłość zwłaszcza, gdy ofiara ujawni prawdę na zewnątrz. Sprawca zaczyna się wtedy zachowywać tak jak ofiara sobie tego życzy. Ofiara ma wówczas do czynienia z przeprosinami sprawcy, który obiecuje poprawę tłumacząc często, że nie pamięta aktu przemocy. Jest czuły i troskliwy, zapewnia o swojej miłości. Do przeprosin sprawca często dodaje prezenty i własne łzy, czemu ofiara nie może się oprzeć. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem. Czuje się kochana i myśli, że jest dla niego ważna. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość z partnerem.
Konsekwencje fazy miodowego miesiąca:
-
faza miodowego miesiąca zatrzymuje ofiarę w cyklu przemocy, bo łatwo pod jej wpływem zapomnieć o koszmarze pozostałych dwóch faz;
-
jednak faza miodowego miesiąca mija i znów rozpoczyna się faza narastania napięcia;
-
faza miodowego miesiąca niesie zagrożenie, ponieważ przemoc w następnym cyklu bywa zazwyczaj gwałtowniejsza;
-
w tej fazie ofiara przemocy najczęściej nie szuka pomocy a te osoby, które wcześniej podjęły jakieś kroki wycofują się z przekonaniem, że sprawca dotrzyma danego słowa, a kontynuowanie tych spraw będzie burzyć „wspaniałą” atmosferę (jest to trudny moment dla „pomagaczy”).
Teoria wyuczonej bezradności
Wg Martina Seligmana wyuczona bezradność jest poddaniem się, zaprzestaniem działania, które wynika z przekonania, że cokolwiek się zrobi nie będzie to miało żadnego znaczenia. Wyuczona bezradność jest uznawana jako jeden z podstawowych objawów występujących u osób doznających przemocy.
Skutki wyuczonej bezradności u ofiar przemocy to:
-
Deficyty poznawcze – polegają na uogólnionym przekonaniu, że nie ma takich sytuacji, w których możliwy jest wpływ na bieg wydarzeń („w mojej sytuacji nic nie można zrobić”, „nikt nie jest w stanie mi pomóc”);
-
Deficyty motywacyjne – polegają na tym, że osoba zachowuje się biernie, jest zrezygnowana, nie podejmuje żadnych działań, aby zmienić swoją sytuację;
-
Deficyty emocjonalne – ofiary przemocy przeżywają stany apatii, lęku, depresji, uczucia zmęczenia, niekompetencji i wrogości.
Wyuczona bezradność u osób doświadczających przemocy rozwija się na bazie ich życiowych doświadczeń. Leonor Walker na podstawie wieloletnich badań ustaliła listę czynników wysokiego ryzyka rozwoju „wyuczonej bezradności”:
-
doświadczenia z dzieciństwa;
-
doświadczenia wyniesione ze związków w życiu dorosłym.
Syndrom Sztokholmski
-
to stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Zdarza się, że osoby więzione pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu celów lub w ucieczce przed policją.
-
Nazwa syndromu wiąże się ze słynnym napadem na Kreditbanken w Sztokholmie (Szwecja), podczas którego napastnicy przez kilka dni (w sierpniu 1973) przetrzymywali zakładników.
Syndrom sztokholmski występuje gdy spełnione są cztery warunki:
-
poczucie zagrożenia – ofiara uważa, ze kat jest zdolny do najgorszych zachowań;
-
brak możliwości ucieczki lub przekonanie ofiary o jej braku;
-
oprawca przejawia też odruchy życzliwości;
-
izolacja ofiary, która czuje się kompletnie osamotniona i bezradna
Z jednej strony mamy silne poczucie zagrożenia, a z drugiej nadzieję na zmianę na lepsze – jeśli spełnię oczekiwania osoby stosującej przemoc, to się uratuję. Gdy tak się dzieje, nie tyle przechodzi nam złość na to, co się stało, ale jesteśmy wdzięczni sprawcy, że darował nam życie.
Efekt psychologicznej pułapki
Ofiara nie jest w stanie zrezygnować ze związku i z tego, w co tak dużo zainwestowała czasu, energii. Trwa ona w związku, który przynosi jej cierpienie, w którym jest upokarzana i nie respektuje się jej praw. Ciągle żyje nadzieją, że będzie lepiej. Dlatego też inwestuje w ten związek. Obwiniając siebie za całe zło, wierzy, że jeśli bardziej się postara, to będzie lepiej. Ma poczucie, że zależy to właśnie od niej. Im więcej się stara i wkłada w to działanie więcej energii, tym trudniej jej zrezygnować.
To model oparty na teorii dysonansu poznawczego Leona Festingera.
Dysonans poznawczy:
-
to stan nieprzyjemnego napięcia, jakie powstaje wskutek wykrycia rozbieżności między różnymi własnymi przekonaniami albo między przekonaniami, a własnym zachowaniem;
-
kiedy ludzie zachowują się sprzecznie ze swoimi poglądami, redukują powstały dysonans, zmieniając poglądy w taki sposób, aby je dopasować do zachowania;
-
zazwyczaj dokonują racjonalizacji – czyli dorabiają nieprawdziwe racje do podjętych lub zaniechanych działań. Racjonalizacje takie przyjmują dwie postaci – „słodkiej cytryny” (znajdowania dobrym stron czegoś, co jest niezbyt przyjemne) i „kwaśnych winogron” (znajdowanie złych stron czegoś, co jest przyjemne, choć niedostępne).
Materiały udostępnione przez Regionalne Centrum Polityki Społecznej w Łodzi
Przygotowanie: Renata Durda, Agnieszka Machnowska
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”
Instytut Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego